Nie bez żalu opuszczaliśmy Koh Phagnan. Bardzo się nam podobało i w jakiś sposób bardzo nas zauroczyło.
Kolejnym punktem naszej wyprawy jest Koh Tao. Słynie ona z najlepszej w Tajlandii bazy dla nurków. My postanowiliśmy ja wykorzystać jako punkt ostatniego relaxu i nacieszenia się plażą. Na Wyspę Żółwia doplynęliśmy ok.13 i natknęliśmy się na tłum naciągaczy, gdzie spotkaliśmy sympatyczną babcie, ktora oferowała nam bungalow w dobrej cenie, niestety nie skorzystaliśmy z jej oferty i szukaliśmy noclegu na wlasną ręke co niestety okazalo się błedem;( po dłuższych poszukiwaniach wybraliśmy bungalow za 500b/noc, który nie byl w najlepszym stanie:-(
Jako, że interesował nas tylko relax szybko poszliśmy na plaże, a wieczorkiem tajskie masaże. Odprężeni i wymasowani poszliśmy na kolację i spacer po plaży:-)